Ten dzień został uchwalony przez Sejm RP 14 listopada 2007 roku. Upamiętnia on sowiecką zbrodnię na polskich oficerach dokonaną wiosną 1940 roku w Katyniu. Jest to też dzień ogólnej pamięci o ofiarach sowieckiego, komunistycznego totalitaryzmu. Poświęcony jest on wszystkim ówczesnym obywatelom II RP różnego pochodzenia i wyznania.
Wspomina się tego dnia również Polaków deportowanych w głąb ZSRR z kresów wschodnich II RP i terenów znajdujących się pod radziecką okupacją od 1939 roku. Trafiali oni głównie na Syberię i do Kazachstanu. W dużym stopniu były to elity intelektualne, między innymi: policjanci, nauczyciele, wykładowcy, leśnicy, lekarze, kolejarze, osadnicy wojskowi i urzędnicy państwowi. Wielu z nich zmarło na „nieludzkiej ziemi”, nie doczekawszy powrotu do ojczyzny. Żołnierze natomiast trafili do obozów jenieckich.
Najgorszy los spotkał oficerów. Zgodnie z rozkazem szefa NKWD, Ławrientija Berii, skazani oni zostali na śmierć poprzez strzał w tył głowy. Ten rozkaz został podpisany wiosną 1940 roku przez I sekretarza sowieckiej partii komunistycznej – Józefa Stalina. Niedługo później dokonano mordu na około 22 000 polskich oficerach.
Największa zbrodnia miała miejsce w lesie w Katyniu, niedaleko Smoleńska. Podobne egzekucje miały też miejsce w: Charkowie, Bykowni, Miednoje i innych więzieniach w radzieckich miastach. Masowe groby w Katyniu odkryły wojska niemieckie w 1943 roku i ujawniły, iż odpowiedzialni za tą zbrodnię są sowieci.
Po 1945 roku, kiedy nie dało się ukryć ani zatuszować radzieckich zbrodni z 1940 roku, władze komunistyczne próbowały zrzucić odpowiedzialność za nie na Niemców. Natomiast ludzie ujawniający prawdę o tych tragicznych wydarzeniach, jak i o sowietyzacji i innych radzieckich zbrodniach, byli szykanowani przez opresyjny aparat władzy.
Dopiero po 1989 roku można było bez zakłóceń upamiętniać ofiary sowieckiego reżimu. Polacy, wliczając w to nasze władze odwiedzały wielokrotnie polskie cmentarze wojskowe w Katyniu i w innych miejscach pamięci.
Tragicznie na kartach polskiej historii zapisała się siedemdziesiąta rocznica zbrodni katyńskiej. 10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z prezydentem Lechem Kaczyńskim, jego żoną, ważnymi politykami, duchownymi i wojskowymi na pokładzie rozbił się w okolicach lotniska Siewiernyj pod Smoleńskiem. Zginęli wszyscy obecni w samolocie, konkretnie 96 osób.
Dziś katastrofę lotniczą sprzed 10 lat, jak i sowieckie zbrodnie i represje sprzed 80 lat, upamiętniają liczne pomniki. Martyrologię Polaków pod sowiecką okupacją i zesłanych w głąb ZSRR upamiętnia między innymi słynny pomnik poświęcony rodakom poległym i pomordowanym na wschodzie, mieszczący się w Warszawie.