Prozaik, dramaturg, eseista- Witold Gombrowicz to postać, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Jego dzieła takie jak „Ferdydurke” czy „Transantlantyk” są cenione i powszechnie znane. Najprawdopodobniej jednak mało kto wie, że druga z wymienionych przez nas powieści oraz wiele innych zostało napisanych w Argentynie, podczas gdy Gombrowicz przebywał na emigracji.
Pierwsze opowiadanie
Marian Witold Gombrowicz urodził się 4 sierpnia 1904 roku w Małoszycach. Jest jednym z najwybitniejszych polskich pisarzy XX wieku. Jego twórczość cechuje głęboka analiza psychologiczna człowieka jako uwikłanego w spuściznę kultury, analiza tożsamości jednostki w interakcji z innymi, problemu niedojrzałości i młodości, ról klasowych, a także poczucie absurdu.
Studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim oraz ekonomię i filozofię w Paryżu. Po powrocie do kraju zajął się aplikacją sędziowską, z której jednak zrezygnował na poczet literatury. Swoje pierwsze opowiadania zatytułowane „Pamiętnik z okresu dojrzewania” wydał w 1933 roku. Jednak to napisana później powieść „Ferdydurke” dała mu prawdziwy rozgłos w kręgach literackich.
Życie w Argentynie
Miesiąc przed wybuchem II Wojny Światowej Gombrowicz wsiadł na pokład statku „Chrobry”, którym wyruszył do Argentyny. W Ameryce Południowej spędził cały okres trwania wojny.
Po przybyciu do Argentyny zamieszkał przy ulicy Bacacay. Nazwa tej ulicy stała się z czasem tytułem zbioru opowiadań. Początek jego życia za granicą był bardzo trudny. Nie dojadał, nie dosypiał, chodził w starych ubraniach, a do tego chorował na astmę. Biedę Gombrowiczowi na początku lat 60. zaczęło rekompensować uznanie, którym był otaczany przez młodą inteligencję argentyńską. Po ośmiu latach życia na krawędzi, rozpoczął pracę w Banku Polskim (Banco Polaco). Dostał tam pracę w sekretariacie głównym. Był prawą ręką prezesa, ale przez pracowników nie był lubiany. Skarżyli się, że godzinami zajmował toaletę, gdzie jak się okazało pisał swoje powieści.
Kolejna przeprowadzka
Choć w Banco Polaco pracował przez 8 lat, nigdy nie polubił tej pracy. W „Dzienniku 1953-1956” napisał – „Nie widzę przed sobą nic… żadnej nadziei. Wszystko mi się wykańcza, nic nie chce się zacząć. Bilans? Po tylu latach, jednak wytężonych, jednak pracowitych, kim jestem? Urzędniczkiem zarżniętym siedmioma godzinami urzędolenia, zdławionym we własnych przedsięwzięciach pisarskich. Nie mogę nic pisać poza tym dziennikiem”
W okresie argentyńskim powstały m.in. „Ślub”, „Trans-Atlantyk”, „Pornografia” i opowiadania ze zbioru „Bakakaj”. Dzięki rozgłosowi książek, w kwietniu 1963 roku uzyskał roczne stypendium Fundacji Forda na pobyt w Berlinie Zachodnim, skąd następnie przeniósł się do Francji. Pozostał tam aż do swojej śmierci w 1969 roku.
Gombrowicz był prawdziwym oryginałem, zachowywał się ekscentrycznie, czym wzbudzał niechęć wielu osób. Nawet do malarstwa miał stosunek awangardowy. Wchodził do domu na kolanach, klęczał przed obrazami, a potem odwracał je do góry nogami. Mówił, że dopiero teraz można w nich coś odczytać.
Źródła tekstów:
https://dzieje.pl/postacie/witold-gombrowicz-1904-1969
https://culture.pl/pl/tworca/witold-gombrowicz
Źródła obrazów:
https://zwierciadlo.pl/lifestyle/turystyka/buenos-aires-sladami-gombrowicza
https://culture.pl/pl/tworca/witold-gombrowicz
https://buenosaires.msz.gov.pl/pl/wspolpraca/kultura/gombrowicz_w_buenos_aires/