Książki, które powinno przeczytać każde dziecko – wracamy do szkoły! (cz.2)

Rozpoczynamy kolejny tydzień września i dalsze zmagania z edukacją. Dobrze wiecie, że naszą serią artykułów o książkach udowadniamy, że nauka wcale nie musi być nudna! Dziś mamy dla Was drugą część szkolnych (i nie tylko) „pomocników”. Z tymi książkami łatwiej Wam będzie wytłumaczyć dzieciom, to co dla nich niezrozumiałe.

 
„Wielka księga uczuć” – Grzegorz Kasdepke

W naszym życiu na co dzień pojawia się wiele emocji – strach, radość, szczęście, gniew, smutek. Jak sobie z nimi radzić ? Na to pytanie odpowiada autor „Wielkiej księgi uczuć”. Składa się ona z czterech (wcześniej wydanych) tytułów – „Tylko bez całowania – czyli jak radzić sobie z niektórymi emocjami”, „Kocha, lubi, szanuje…Czyli jeszcze o uczuciach”, „Horror! Czyli skąd się biorą dzieci” oraz „Drużyna pani Miłki czyli o szacunku, odwadze i innych wartościach”.

W „Wielkiej księdze uczuć” znajdziecie historyjki o tym jak dzieci, takie jak wy, czuły rozmaite emocje. Dowiecie się skąd one się biorą i jak sobie z nimi radzić. Polecamy ją nie tylko najmłodszym ale również rodzicom. Przy każdym z uczuć znajdują się dla Was rady jak rozmawiać o nich z dzieckiem i jak odpowiadać na trudne pytania z nimi związane.

„Ni pies ni wydra” – Marcin Brykczyński

Język polski jest niezwykle bogaty. Nie tylko w słownictwo, ale również wszelkiego rodzaju frazeologizmy, idiomy czy metafory. Marcin Brykczyński w swojej książce pokazuje jak wiele sytuacji i uczuć możemy dzięki nim opisać. Aby jednak móc się nimi posługiwać, trzeba znać ich znaczenie. Tutaj z pomocą przychodzi nam „Ni pies, ni wydra”.

Książka jest wypełniona po brzegi idiomami, które autor powplatał w krótkie wierszyki. Wszystkie frazeologizmy wyjaśnione są rysunkami i krótkimi opisami, tak, aby nie było wątpliwości co one oznaczają. Znając powiedzenia takie jak „kupić kota w worku” bądź „obiecywać złote góry” język polski wam nie straszny! Teraz już nie tylko będziecie je rozumieć ale również będziecie mogli urozmaicić swoją rozmowę, mówiąc babci, że bajka którą ostatnio oglądaliście była tak śmieszna, że „koń by się uśmiał”.

„Kaktus na parapecie” – Magdalena Zarębska

Każdy z nas pewnie choć raz myślał o tym, jakby to było przenieść się w czasie i zobaczyć na własne oczy jak żyło się w przeszłości. Taka właśnie przygoda przytrafiła się Mikołajowi, który pewnego dnia obudził się w Polsce w latach siedemdziesiątych. Był to świat zupełnie inny od tego, w którym chłopiec żył do tej pory. Brak telefonów, laptopów, telewizory bardzo małe i do tego bez pilotów, na ulicach brak korków, nawet w kinie nie było popcornu!

Mikołaj trafił w bardzo trudne czasy. Rzeczywistość PRL-owa nie należała do najprzyjemniejszych. Większość dzieci nie wie jak wtedy wyglądało życie, niemniej jednak warto jest im o tym opowiadać. „Kaktus na parapecie” jest do tego idealną okazją. W przyjemny dla dzieci sposób opowiada o tamtejszych czasach, o problemach z jakimi na co dzień mierzyli się Polacy, ale też jak sobie radzili bez różnego rodzaju rzeczy, które dla nas są już całkowicie normalne (jak na przykład telefon).

Źródła tekstów i obrazów:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/246542/wielka-ksiega-uczuc

https://matkawariatka.pl/co-w-przyszlosci-bedzie-czytalo-moje-dziecko/

https://www.empik.com/kaktus-na-parapecie-zarebska-magdalena,prod61082578,ksiazka-p

https://malewielkieksiazki.blogspot.com/2019/01/kaktus-na-parapecie.html

https://www.wydawnictwoliteratura.pl/ksiazki/dla-dzieci/ni-pies-ni-wydra

http://www.ambelucja.pl/Ni-pies-ni-wydra/3401/